Początek roku szkolnego to dla wielu dzieci nie tylko koniec ukochanych wakacji i spotkanie z kolegami i koleżankami z klasy, ale też czas powrotu do regularnych spotkań z nie zawsze lubianym nauczycielami. Znienawidzona matematyka, lub upiorna ortografia to tematy wielu dziecięcych koszmarów.
Czy można im jakoś zaradzić? Czy stres i lęk muszą towarzyszyć powakacyjnym powrotom w szkolne mury? Oczywiście. Mądry rodzic może pomóc swojemu dziecku nie tylko poprzez opłacenie korepetycji, ale też poprzez zadbanie, aby nauce znienawidzonego przedmiotu towarzyszyła zabawa.
Zabawna wyliczanka, w której wymienia się zasady pisowni może pomóc najbardziej opornemu na zasady ortografii dziecku w zrozumieniu kiedy piszemy ó a kiedy u, kiedy rz a kiedy ż. Podobnie nauka matematyki może być nie tylko przyjemna, ale i smaczna, jeżeli np. do wytłumaczenia dziecku zasad posługiwania się ułamkami użyjemy np. jabłek. Pokrojone na kawałki będą nie tylko doskonałą pomocą naukową, ale też smaczną przekąską stanowiącą nagrodę za prawidłowe rozwiązanie zadania. Dodatkowo, co nie jest wprawdzie najważniejsze, ale jednak nie bez znaczenia dla wielu rodziców, takie pomoce naukowe są tanie, a czasem wręcz nie kosztują ani grosza. W końcu wyliczanka z zasadami ortografii wymaga od nas jedynie pomysłowości w jej ułożeniu, a wspomniane wcześniej jabłka kupimy już za kilka złotych.
Czy wielu korepetytorów stosuje w swojej pracy połączenie nauki z zabawą? Na pewno nie wszyscy, jednak jeśli wydaje nam się, ze nasze dziecko jest wyjątkowo oporne na naukę i niechętne do opanowywania podstaw programu szkolnego, warto poświęcić trochę czasu na znalezienie kogoś, kto nie tylko będzie recytował suche formuły, ale dołoży wszelkich starań, aby pomóc małemu człowiekowi w opanowaniu zadawanych przez nauczycieli materiałów i to na dłużej, niż tylko do najbliższego sprawdzianu czy kartkówki. Szukając odpowiedniego korepetytora możemy otwarcie zapytać w jaki sposób zamierza uczyć nasze dziecko, czy wręcz zasugerować mu, aby połączył naukę z zabawą.
Możemy również sami poświęcić nieco czasu i sami spróbować wspomóc naukę naszego dziecka. W ten sposób nie tylko pomożemy naszemu dziecku przełamać lęk przed niezrozumiałym, a przez to i znienawidzonym przedmiotem, ale też nawiążemy z nim lepszy kontakt, co z pewnością zaowocuje w przyszłości. Pamiętajmy, że dobry kontakt z dzieckiem, jego zaufanie i szukanie u rodziców rady i pomocy w problemach nie biorą się z powietrza. Tylko dziecko, które od malucha spędza czas z rodzicami i wie, że może liczyć na ich pomoc w każdej sytuacji, zdecyduje się szukać w nich oparcia gdy będzie mieć problemy z rówieśnikami. Takiemu dziecku łatwiej też będzie oprzeć się wielu niebezpieczeństwom jak np. narkotyki czy dopalacze, bo dzięki dobremu kontaktowi z rodzicami ich zdanie będzie dla niego ważniejsze niż zdanie otoczenia.
Czy więc należy się stresować faktem, że nasze dziecko niechętnie wraca do szkoły lub unika któregoś z przedmiotów szkolnych? Wprost przeciwnie. Taka sytuacje będzie dla rodziców doskonałą okazją do wzmocnienia relacji z dzieckiem, o ile oczywiście będą chcieli się w tą relację nieco zaangażować.